Na lądzie dyrektor, w wodzie wicemistrz świata !  

Kasina Wielka ma swoją mistrzynię świata, od niedzieli i Mszana Dolna może się pochwalić medalistą na tym poziomie sportowych zmagań. Z czeskiego Frymburka ze srebrnym medalem Mistrzostw Świata w Wędkarstwie Muchowym wrócił Piotr Armatys - na codzień dyrektor mszańskiego MOK-u i zapalony wędkarz od wielu, wielu lat. Ktoś może powie, że porównywanie osiągnięć królowej nart i wędkarza, to małe nadużycie, ale pozostawić daleko za sobą 148 wędkarzy (łącznie startowało 150) z 30 państw jest wyczynem nielada i musi budzić podziw. Do naszych południowych sąsiadów zjechali wędkarze m.in z Australii i Nowej Zelandii, Mongolii i Chile, Japonii i USA. Nie zabrakło najlepszych "muszkarzy" globu - wędkarzy z Włoch, Francji i Hiszpanii. Najlepiej, jak się później okazało, ryby pływające w wodach rzeki Vltawy i jezior Lipno oraz Kvetonov "oswoili" gospodarze mistrzostw - wędkarze Republiki Czeskiej.

Reprezentacja naszego kraju jechała na czeskie wody z nadzieją na dobry wynik, ale w "drużynówce" - trener Marek Walczyk zabrał na mistrzostwa globu najlepszych. Biało-czerwonych barw bronili Piotr Konieczny z Rymanowa, Piotr Marchewka z Jasła, Mariusz Szlachetka z Myślenic, Marek Walczyk (trener i zawodnik w jednej osobie) z Krosna i nasz człowiek - Piotr Armatys. Pośród 30 narodowych teamów nasi wędkarze "wyłowili" znakomite 8. miejsce. Pewnie pozostał niedosyt, ale ten szybko zastąpiła euforia i radość z II miejsca w klasyfikacji indywidualnej mistrzostw, które wywalczył Piotr Armatys. Wyżej na pudle stanął tylko Lubos Roza z Czech - zdobywca złotego medalu. Na trzecim stopniu podium stanął Andrev Scott z Anglii. Oprócz złotego medalu nasz medalista otrzymał też piękny puchar za największą liczbę złowionych ryb - wyciągnął ich aż 137 (więcej od samego mistrza!). Amatorów "moczenia kija" ciekawi zapewne, jakie ryby najczęściej połakomiły się "polską muchę"? Najwięcej było popularnych duhaków, czyli pstrągów potokowych i tęczowych, ale też lipieni i jelców.

Srebro mistrzostw świata Piotra Armatysa wpisuje się w pasmo sukcesów naszych wędkarzy - warto o nich, choć krótko, przypomnieć. Adam Sikora - multimedalista mistrzostw: srebro na trzech kolejnych zawodach! W 1990 w Walii, w 1991 w Nowej Zelandii i rok później z drużyną w Kanadzie. Władysław Trzebunia - wicemistrz globu z roku 1989; zawody w fińskim Kusamo. Antoni Tondera - mistrz świata z 2003 i wicemistrz w roku 1996. Obecny trener polskiej kadry również zna smak "złota" - Mazurka Dąbrowskiego wysłuchał w roku 2007. Piotrowi z serca gratulujemy i cieszymy się z Jego sukcesu - życzymy taaaaaakich ryb w naszych rzekach i mamy nadzieję, że na kolejnych mistrzostwach, podobnie jak w Czechach, wysłucha Mazurka Dąbrowskiego, ale stojąc na najwyższym stopniu podium.
 

Red.