Straż Miejska ma już 20 lat    

W roku 1994, krótko po majowych wyborach samorządowych, nowowybrana Rada Miasta Mszana Dolna, na wniosek Zarządu Miasta, podjęła uchwałę o powołaniu Straży Miejskiej - nowa, mundurowa formacja, wtedy i dziś to tercet funkcjonariuszy. Jednak początki "municypalnych" w Mszanie Dolnej pamięta tylko jeden ze strażników - od samego początku granatowy mundur nosi st. strażnik SM Janusz Skwarczek. Na przestrzeni tych długich 20 lat pracą mszańskich strażników kierowało trzech komendantów - dziś tę funkcję pełni Jakub Spędzia, absolwent wydziału prawa. Mszańska Straż Miejska ma też "łagodne" oblicze - męski duet uzupełnia Dorota Frączek-Wojtyczka, absolwentka krakowskiej AWF. Wyższym wykształceniem może się również pochwalić weteran mszańskiej SM, wspomniany wyżej - Janusz Skwarczek. Powołana w nowej już rzeczywistości po roku 1989 mundurowa służba wrosła na stałe w krajobraz Polski - przez wielu postponowana, a przez innych chwalona i doceniana, w jednej gminie tworzona, w innych, w drodze referendum, podejmowano próby likwidacji. Nie od dziś wiadomo, że "mundurowi", czy to policjanci, czy to miejscy strażnicy, cz też funkcjonariusze ITD, na ciepłe słowa mogą liczyć od tych, którym się przysłużyli, pomagając w trudnych, czasem dramatycznych okolicznościach. Od tych zaś, którzy przepisy prawa, szeroko pojęte, mają za nic i np. parkują, gdzie popadnie lub mkną w terenie zabudowanym - dla przykładu po ul. Orkana w naszym mieście, 137km/h, albo zamiast za śmieci płacić, swoje odpady spalają nad potokiem, lub zawartość szamba pompują do pobliskiego strumyka, strażnik miejski słowa życzliwego spodziewać się raczej nie może.

Rzetelny bilans minionych 20 lat jest jednak pozytywny - działania restrykcyjne to naprawdę margines działalności tej formacji, także mszańskiej Straży Miejskiej. Praca edukacyjna, profilaktyka, ścisła współpraca z dyrektorami szkół podstawowych i średnich, przedszkoli, policjantami Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej, inspektorami referatu ochrony środowiska, to obszary bardzo ważne, ale mało spektakularne i niezauważane. Także w naszym mieście, Straż Miejską postrzega się często jedynie przez pryzmat fotoradaru i "zarabianych" na nim ponoć prawdziwych kokosów. Ten mit utrwalany jest także w mediach - rzadko kiedy mówi się o fotoradarach całą prawdę. Nie jest tajemnicą, a tak stanowią przepisy prawa, że pieniądze pozyskane z mandatów, gminy mogą wydatkować jedynie na poprawę bezpieczeństwa - inne dyspozycja wobec tych środków przysporzy absolutnie pewnych kłopotów z inspektorami RIO.

Także z naszego, mszańskiego podwórka można przywołać kilka przykładów wykorzystania pieniędzy "zarobionych" przez fotoradar, którym mszańscy strażnicy dysponują od wiosny roku 2012. Lista zadań zrealizowanych za te środki obejmuje m.in. przebudowę chodników za kwotę ponad 110 tys. zł, dofinansowanie zakupu samochodu na potrzeby Policji - 10 tys.zł, dofinasowanie zakupu samochodu ratowniczo-gaśniczego dla O.S.P Mszana Dolna - 150 tys.zł. budowę parkingu przy SP ZOZ VITAL-MED za 135 tys. zł, budowę oświetlenia przy drodze na os. Zarąbki - 45 tys.zł, dokumentacja projektowa przebudowy ulic miejskich (Krasińskiego i Słowackiego) ponad 62 tys.zł. Z pewnością nieprzekonanych nie przekonamy, ale oceniając obiektywnie i bez emocji działalność Straży Miejskiej w naszym mieście, noty pozytywne zdecydowanie przeważają.

Wraz z nowym rokiem szkolnym miejscy strażnicy wrócili na przejścia dla pieszych w okolicach szkół - każdego poranka można ich spotkać na DK28 przy bibliotece (ul. Piłsudskiego), a także na ul.M.M.Kolbego, tuż przy niepublicznym przedszkolu prowadzonym przez Siostry Franciszkanki. Nie wszyscy rodzice mogą rano odwieźć swoje pociechy pod drzwi szkoły, a gdy te w drodze z domu do szkoły muszą pokonać ruchliwe drogi i przejścia, ich obawy są tym większe. I tu pojawiają się strażnicy miejscy - odpowiednio umundurowani z lizakiem w ręku, wstrzymują ruch samochodów i przeprowadzają bezpiecznie dzieci na drugą stronę szosy. Na szczególną kuratelę "municypalnych" mogą liczyć zawsze we wrześniu najmłodsi - to dla nich szkoły organizują specjalne spotkania ze strażnikami na których dowiadują się o zagrożeniach i niebezpieczeństwach związanych z poruszaniem się po drogach, właściwym zachowaniem na przejściach. Także z "radarowch" pieniędzy są zakupywane elementy odblaskowe na rękawy i uczniowskie tornistry.

Mszańscy strażnicy edukowali już maluszki w obu samorządowych szkołach, wybierają się też do przedszkoli. W szkołach ponadgimnazjalnych rozmawiają z młodzieżą o narkotykach, papierosach, alkoholu i innych używkach. W minionych dwóch latach wyjechali także "poza granicę" Mszany Dolnej. Ich wiedzę i dobry kontakt z dzieciakami doceniają nauczyciele z pobliskiego Podobina w gm. Niedźwiedź - także uczniowie tej szkoły , podobnie jak w roku minionym, dowiedzą się jak unikać zagrożeń, jak bezpiecznie poruszać się drogach publicznych, gdzie można jeździć na rowerze, a gdzie to jest zabronione.

Naszych strażników możemy też spotkać w układzie "mieszanym" - z policją. Choćby w miesiącu bieżącym takich wspólnych służb zostało zaplanowanych sześć - dwie już za nami, a cztery kolejne wyznaczono na 11, 12, 15 i 26 września. Na wspólny patrol policji i straży możemy się w tych dniach natknąć od godziny 7 rano do 19 wieczorem i to nie tylko na terenie miasta, ale i okolicznych miejscowości w gminach Niedźwiedź i Mszana Dolna. Podobne wspólne działania prowadzi z policjantami Straż Gminna. W powiecie limanowskim Straż Miejską możemy spotkać jeszcze w stolicy powiatu i u naszych sąsiadów w gminie - tu od paru lat działa powołana przez Radę Gminy - Straż Gminna.
 

Red.